Kolejny obóz dzieci AP Marko-Gol w Człuchowie wystartował!
Dzieci z roczników 2012-2015 na dwunastym obozie!
24-25.06.2023 Człuchów
Po raz dwunasty w dziesięcioletniej historii Akademia Piłkarska Marko-Gol zorganizowała dla swoich podopiecznych obóz sportowo-rekreacyjny.
Był to dziesiąty obóz wakacyjny (dwa były stacjonarne w okresie ferii zimowych) i jak do tej pory wszystkie cieszyły się ogromnym powodzeniem a dzieci zawsze wracały pełne wrażeń i niezapomnianych chwil.
Mamy nadzieję, że i tym razem będzie podobnie i mali piłkarz - podobnie jak ich starsi koledzy - zawsze będą mile wspominać spędzony czas.
Jak zawsze w grupie znajdują się... weterani (po kilka razy wcześniejszych pobytów) oraz żółtodzioby, które dopiero poznają piłkarski świat i przygodę.
Z tymi pierwszymi jest łatwiej bowiem znają zasady i przyjeżdżając wiedzą co ich czeka.
Znacznie więcej pracy kadra (tym razem aż sześć osób) ma z najmłodszymi nowicjuszami, którzy zazwyczaj zapoznają się ze swoją wielką przygodą. Jedni znoszą swoje pierwsze rozłąki w życiu bardzo dzielnie a inni trochę gorzej. Ogólnie jednak starają się przy pomocy trenerów, starszych kolegów i przede wszystkim pani Violi pokonać niewidzialną linię bycia samodzielnymi i rodzice muszą być z nich dumni, bowiem jest to ich chrzest zostawiający czasy... piłkarskiego niemowlęcia. Od teraz staną się już prawdziwymi piłkarzami i nie straszna im będzie już żadna rozłąka.
W sobotnie popołudnie rodzice i opiekunowie przywieźli do Domu Sportowca OSiR w Człuchowie swoje pociechy i z drżeniem serca oraz niepewnością zostawili je pod opieką doświadczonej kadry.
Ci którzy robili to po raz kolejny byli spokojni bowiem wiedzieli, że dzieci będą miały pełną opiekę. Przekonały ich o tym wszystkie pobyty wcześniejsze. Zresztą "poczta pantoflowa" działa zawsze a dodatkowo przeglądając historię klubu można natknąć się zawsze na świetne opinię byłych już członków AP Marko-Gol. Priorytetem kadry zawsze jest bezpieczeństwo dzieci oraz bezgraniczne oddanie swojej misji służenia najmłodszym i dbanie o ich radość i zaszczepianie im piłkarskiej pasji oraz wędrówce razem z futbolową przygodą.
Po wyjeździe opiekunów dzieci miały swój pierwszy obiad a następnie zapoznanie z zasadami i regulaminami panującymi na tego typu wakacyjnym wypoczynku.
Po szkolnych wycieczkach wszyscy byli spragnieni piłkarskiej batalii i dlatego na przywitanie trenerzy urządzili oczekiwane mecze.
Czas minął szybko i zaraz była kolacja a po niej... dalszy ciąg niespodzianek.
Równiutko i świeżo skoszona murawa boiska zachęcała do gry, a ci którzy woleli bardziej urozmaicony sport mieli okazję sprawdzić się w siłowni sportowo-rekreacyjnej.
Pierwszy dzień kończyło mycie i cisza nocna. Nim nastąpiło zaśniecie była jeszcze wędrówka na palcach po schodkach do... kuchni, gdzie pani Viola prowadziła - według trenerów - niezbyt zdrowe - dożywianie?
Czego jednak się nie robi dla chwili oderwania od małych tęsknot za domem, bowiem kanapki z Nutellą od dawna dawały najwięcej wieczornych chwil szczęścia...
Pobudka nie była problemem, gdyż maluchy tryskały jeszcze pełnym wypoczynkiem i energią i tym razem to oni... budzili kadrę szkoleniową!
Zaprawa poranna oraz śniadanie a po nim znakomita wiadomość. Ze względu na afrykańską aurę po odprawie taktycznej było wyjście do Parku Wodnego!
Wiadomość została przyjęta przez wszystkich entuzjastycznie i nogi same poniosły małych piłkarzy nad Jezioro Rychnowskie na skraju miasta.
Szaleństwa wodne (fontanny, zjeżdżalnie, ślizgawki itp, itd.) wprowadziły stan euforii i ten moment został jednogłośnie uznany przez dzieci za najpiękniejszy w dotychczasowym pobycie!
Woda spowodowała, że brzuchy zaczęły... burczeć z głodu. Na to też zostało znalezione antidotum. Stoiska z goframi, napojami i lodami momentalnie została oblężone i nikt nie odmówił uwielbianych od zawsze specjałów.
Do bazy drużyna wróciła prosto na obiad.
Po nim był obowiązkowy odpoczynek, a następnie początek normalnych zajęć cyklu treningowego.
Intensywność była dostosowana do wieku każdej z grup i wszyscy zmęczeni i głodni wrócili do pokoi.
Co do zmęczenia to w tym wieku dzieci co prawda szybko się męczą, ale jeszcze szybciej... odpoczywają!
Teraz też tak było i z pełną werwą wszyscy wyruszyli na kolację.
Po niej był dalszy ciąg zajęć (boisko lub park rekreacyjny) a po powrocie kąpanie i na wniosek drużyny przesunięcie ciszy nocnej. Dożywianie oraz bajka w sali kinowej miały zakończyć bardzo udany dzień.
Komentarze