Piątkowa wędrówka po śladach historii dzieci AP Marko-Gol oraz atrakcje w sobotę i mnóstwo nagród!
Spotkanie z... Zakonem Krzyżackim, nawałnica i ewakuacja z nad jeziora oraz festiwal i szczęśliwy powrót do domów!
30 czerwca - 1 lipiec 2023 r., Człuchów, jez. Rychnowskie
Piątkowy poranek był dość ciepły i nic nie zapowiadało późniejszych komplikacji związanych z pogodą.
Ostatnia zaprawa odbyła się jak zwykle w formie zabawowo-ogólnorozwojowej, tym razem na boiskach kompleksu orlika.
Po śniadaniu w sali kinowej była codzienna odprawa taktyczna z omówieniem dnia poprzedniego i z przedstawieniem planów na cały dzień.
Po niej dwie grupy (starsza i młodsza) wyszły na przedpołudniowe zajęcia na boiska przy stadionie OSiR-u.
Kąpiel, przebieranie w stroje klubowe i wyjście do miasta nastąpiło tuż po godzinie 12-tej.
Celem wyprawy był XIV-wieczny Zamek Krzyżacki, dawna siedziba komtura oraz konwentu krzyżackiego leżący między jeziorami Urzędowym i Miejskim.
Chodnikiem ulicy Szkolnej kolumna osobowa AP Marko-Gol wyruszyła eskortowana przez trenerów oraz specjalnie przeszkolonych starszych zawodników, ulicami Wojska Polskiego obok Urzędu Miasta i wreszcie Zamkową dotarli do Kościelnej skąd widać było 46-cio metrową wieżę i po chwili całą zabytkową budowlę.
W tym momencie warto zauważyć, że od wielu lat nasz klub zbierał słowa uznania i pochwały (policja, przewodnicy wycieczek, postronni obserwatorzy wyrażali się o tym w wielu rozmowach i kontaktach) za niezwykle profesjonalny i bezpieczny sposób przemieszczania grupy. Kierownik obozu dbał o przeszkolenie kadry a dodatkowo zawsze była co najmniej dwójka przeszkolonych zawodników powyżej 10 lat (tym razem była to Ania i Antonio), którzy także dodatkowo zabezpieczali grupę w miejscach niebezpiecznych.
Po dotarciu pod mury średniowiecznego zamczyska największe wrażenie na dzieciach zrobiła ogromna francuska armata pochodząca z czasów wojny francusko-pruskiej (lata 1870-1871) ustawiona za "suchą" fosą przed głównym wejściem na teren Zamku Wysokiego. Po zwiedzaniu i zdjęciach grupa ruszyła przez park, gdzie nieopodal murów oczom zwiedzających ukazały się machiny oblężnicze, czyli Briccola (miotała bełty i oszczepy nawet na odległość do 1000m.), Trebusz (miotał kamienie na znaczną odległość) i Taran (służył do rozbijania murów i wyważania bram).
Ze skansenu średniowiecznych machin wąską ścieżką zbiegli na skraj lasu gdzie przysiedli pod dachem ogromnej altany. Część zajęła się ćwiczeniami rekreacyjnymi na stojących nieopodal przyrządach a inni zjedli drugie śniadanie. Na koniec były dowcipy i śpiewy i wymarsz obok wykutej w murze obronnym XIX wiecznej Bramy Luizy ścieżką od murów przedzamcza zamkowego w stronę półwyspu Kujawy. Wędrując przez park Lasek Luizy (królowa pruska Luiza - żona Fryderyka Wilhelma II - zatrzymała się w Człuchowie w 1807 roku podążając do Tylży) mijali rozłożyste dęby, klony i buki. Dotarli do skraju lasu i weszli na zbudowaną w 2009 roku drewnianą kładkę bagienną. Idąc drewnianym pomostem (długość 278m.) słyszeli różne dźwięki a wyobraźnia przenosiła ich do średniowiecznych czasów i momentami zdawało się jakby pod odgłosami sportowych butów w bagiennej wodzie zamiast żyjących tam niebieskich żab ukrywali się.... rycerze zakonni czyhający na nieproszonych gości....
Po dotarciu do ulicy Wojska Polskiego dreszczyk emocji zniknął bezpowrotnie i po chwili weszli na teren OSiR-u do budynku nad stadionem, gdzie mieściła się stołówka. Mycie rąk w łazience i smaczny obiad kończyły męczące przedpołudnie.
Po obowiązkowym wypoczynku nastąpił kolejny wymarsz, tym razem nad jezioro Rychnowskie.
W czasie drogi powoli zaczęła się zmiana pogody i z zachodu nad miasto nadciągnęły czarne chmury. W czasie gdy kierownik AP Marko-Gol ustalał z obsługą Parku Linowego i Mini Golfa kolejność wejścia grup zaczął padać deszcz. W tej sytuacji - ze względu na bezpieczeństwo - oba parki zostały zamknięte!
Do dyspozycji pozostały tylko lody i gofry oraz przygotowanie do ogniska. Udało się znaleźć suche szczapy drewna na stosie nieopodal obszernej altany z betonowym paleniskiem i po kilkunastu minutach zapłonął ogień.
Cóż z tego jak deszcz zaczął się wzmagać coraz bardziej i po chwili przeistoczył się w ulewę z porywistym wiatrem i rozbłyskami na niebie zwiastującymi burzę!.
W tej sytuacji trzeba było szybko podjąć decyzję o powrocie do bazy, gdyż zaczynało być niebezpiecznie dla dzieci, które zaczynały pokazywać oznaki strachu, a ci którzy jeszcze nie zapomnęli zdarzeń z ubiegłorocznego obozu (nawałnica przed wyjściem z hotelu na ognisko i mnóstwo powalonych drzew oraz innych szkód!!!) zaczynali głośno o tym mówić!!!
Kierownik zarządził ewakuację dzieci do bazy w Człuchowie!!!
Najpierw jednym autem do bazy pojechała grupa najmłodszych i najbardziej przestraszonych maluchów z panią Violą. Zostali w hotelu i z instruktorem Alanem w kuchni przygotowywali pieczone kiełbaski na grillu elektrycznym.
Dalszą ewakuację dwoma samochodami prowadził kierownik obozu i trener Maciej, a koordynację i przygotowywanie kolejnych grup nad jeziorem prowadził trener Bartosz z instruktorem Tomkiem.
Z czasem wiatr trochę zelżał i ulewa przeistoczyła się w zwykły deszcz, a po chwili przestało padać.
Mimo tego na drodze wylotowej z miasta doszło do wypadku, który zatrzymał ruch kołowy. W tej sytuacji trener Bartosz z grupą najstarszych zawodników opuścił teren nad jeziorem marszobiegiem, a samochody ewakuacyjne zabierały ostatni raz po kilku małych zawodników z bocznej trasy dając najstarszym dotrzeć do bazy na własnych nogach.
Akcja została przeprowadzona przez kadrę bardzo sprawnie i dzieci nie doznały żadnego uszczerbku traktując całe zdarzenie jak kolejną przygodę i nawet nie zdawały sobie sprawy z powagi sytuacji.
Widać było u nich zupełny luz po kolacji z pieczonymi kiełbaskami jako danie główne. Zresztą po chwili zaczęli ponownie... dokazywać i dopiero bajka w sali kinowej ich wyciszyła.
Bogaty w wydarzenia dzień kończył Festiwal Piosenki i Tańca, ostatnia konkurencja Igrzysk Marko-Gol. Do rywalizacji przystąpiło 20 zawodników w 9 konfiguracjach/zespołach. Były tańce, wiersze i piosenki, a zgromadzona publiczność w sali kinowej co chwilę uczestników nagradzała gromkimi brawami i owacjami.
Do snu nikogo nie trzeba było specjalnie zachęcać, gdyż tyle wrażeń i przygód dawno nikt nie miał na obozie.
W sobotę nie było zaprawy porannej, mimo iż pogoda była ładna i słoneczna. Dzieci pakowały swój dobytek do walizek i odbyło się pakowanie rzeczy, gdyż zaczął się ostatni dzień w Człuchowie.
Po śniadaniu na trybunie przed budynkiem koło stadionu odbyło się uroczyste podsumowanie obozu połączone z ogłoszeniem wyników igrzysk oraz wręczeniem nagród i pucharów.
Ze względu na dziesiąty rok istnienia klubu Akademia Piłkarska Marko-Gol przygotowała dla wszystkich dzieci mnóstwo gadżetów i niespodzianek, a najlepsi zostali uhonorowani tytułami i pucharami.
Na początku kierownik obozu podał wyniki ostatniej konkurencji czyli Festiwalu Piosenki i Tańca. Jurorami byli sami... rodzice i kibice, którzy po przez stronę klubową facebook mogli oddawać swoje głosy na poszczególnego wykonawcę od wieczora w piątek do sobotniego poranka na godzinie 7 rano kończąc!
Jak się okazało wyniki miały spory wpływ na ogólną klasyfikację igrzysk i stracili na niej ci, którzy nie zdecydowali się wziąć udziału.
Nim nagrodzone zostały dzieci, pierwsi obdarowani zostali trenerzy!
Za ogrom pracy na obozie z trudnymi przypadkami i naprawdę wymagającymi i często absorbującymi do ostatniego dnia obozu dziećmi należały im się wielkie słowa uznania.
Rodzice i opiekunowie z zewnątrz nie zdawali sobie sprawy jak trudną mieli rolę do wykonania, aby każdy maluch miał wszystko i przeżył nie tylko wypoczynek, przygodę ale i nauczył się samodzielności. Za to Całej Kadrze AP Marko-Gol wielkie podziękowania i szacunek bo wszystkie dzieci wyjechały do domów zdrowe i nauczone wielu nowych rzeczy i mamy nadzieję, także zadowolone.
Zresztą kierownictwo klubu - jak co roku - otrzymało kilka osobistych podziękowań oraz wiadomości elektronicznych z uznaniem za swoją pracę.
Po trenerach przyszła pora na nagrody dla dzieci i wszyscy jak jeden otrzymali upominki.
Dodatkowymi specjalnymi nagrodami zostało ukoronowanych także wielu małych piłkarek i piłkarzy.
Dyplomy Absolwenta AP Marko-Gol odebrali zawodnicy, którzy minimum cztery lata trenowali i grali w klubie: Alek, Dawid i Jeremi.
Nagrody za Najczystszy Pokój na Obozie otrzymały przedstawicielki lokalu nr.2: Ania, Dora i Nela.
Pucharami dla najlepszych zawodników European Games Marko-Gol (Igrzyska Europejskie), które obejmowały 5 konkurencji nagrodzeni zostali: Karol - III miejsce, Jasiek - II miejsce i Dora - I miejsce (grupa młodzieżowa) oraz Adaś - III miejsce, Jeremi - II miejsce i Ania - I miejsce (grupa starszaków).
Największy puchar dla Najlepszego Uczestnika Obozu odebrał Antonio, który wykazał się największym zaangażowaniem i pracą podczas całego pobytu. Jak później stwierdził - Było to spełnienie jego marzenia!
Wszystkim najlepszym gratulujemy postawy, a pozostałym - którzy otrzymali nagrody/niespodzianki - życzymy największych pucharów za rok, bo już teraz zostaliśmy zaproszeni przez organizatorów Ośrodek Sportu i Rekreacji na wakacje 2024!!!
Po odprawie zadowolonych i stęsknionych za rodzicami dzieci przed bazą witały całe rodziny.
Szybkie pożegnania i wyjazdy do domów, na wakacje lub na wypoczynek nad jezioro Rychnowskie (przewodnikami miały być same dzieci) kończyły obóz w Człuchowie.
AP Marko-Gol życzy udanych wakacji, dużo wrażeń i dalszych przygód i WRACAJCIE ZDROWI oraz RADOŚNI do treningów od września bo będziemy tęsknić!!!
Komentarze